Totalna Porażka: Niezwykła Podróż
Odcinek 2
Spis treści
A ostatnio...
Chris: Ostatnio w Totalnej Porażce... nie wszyscy byli zadowoleni z nowego sezonu, Tracey miała niespodziankę, zawodnicy wspinali się na górę, a niektórzy z niej spadali. Tych bolało najbardziej, hahaha. Kolejność wejścia na górę miała wpływ na drużyny. Jedną z nich były Nikczemne Żmije, drudzy to Ogniste Piranie. Druga część wyzwania to walki jeden na jednego na tratwach. Zaczęło się od 1:0 dla Żmij. Potem było 2:1, 3:1, 4:1 dla nich. Mimo to przeciwna drużyna nie poddała się i było 4:5 dla tych wcześniej przegrywających. Żmije wyeliminowali Guntera. Dzisiaj mam niespodziankę! Zapraszam na Totalną Porażkę: Niezwykłą Podróż!!!
W 1 klasie
Carly: Wstajemy! (głośno krzyczy) Piękny dzień!
Diego: Dlaczego ja tak śmierdzę?
David: Kto tak głośno chrapał?
Freddie: Idę po ciastko. Co? Co się stało?
Tracey: Też nie mogę się oderwać.
Diego: A to co? Klej!
Freddie: Klej? Kto to zrobił?
Carly: CHRISSSSSSSSSSSSS!!!!!!! (wrzeszczy)
Chris: Co? Przerwałem sen. Powinienem spać 9 godzin 39 minut 45 sekund i 93 sekundy setne dla urody!
Diego: Ktoś nas przykleił do krzeseł, podrzucił dyktafon z chrapaniem i śmierdzimy jak ty!
Tracey: Domyślam się, że to Chris.
Chris: Wiem kto to był, ale dla sprawiedliwej gry, nie powiem mówić.
Freddie: To sezon z samymi wrednymi ludźmi, więc się nie dowiemy...
Carly: Ja wredna?
Freddie: Tylko nie David i ty.
Chris: Sami się odklejcie.
W klasie ekonomicznej
Louis: Porażka! Przez was.
Kamil: Minimalna.
Louis: A co mnie to? Porażka to porażka.
Mindy&Mandy: Przez nią! (wskazują na siebie nawzajem)
Mandy: Jestem Mindy. Zrobiłabym coś z sobą, gdyby nie to, że jestem taką wredną wariatką. (udaje jak Noah)
Mindy: Ja jestem Mandy. Gdybym nie była krowim łajnem to coś zrobiłabym z bielizną na zewnątrz.
W stołówce
Chris: Głodni?
Diego: Tak.
Kamil: Bardzo.
Raquelle: Ostatnio jedliśmy tylko wczorajsze śniadanie.
Chris: Nie ja. Ja mam w samolocie 5-gwiazdkową ekipę kucharzy.
Matsu: Też chcemy.
Louis: Chcemy też z powrotem Oscara, nie ma go od wczoraj.
Chris: Tak. W nocy leczył kontuzję.
Oscar: I wszystko ok. Warto było.
Raquelle: Cała nasza drużyna jest śpiąca przez podrzucony nam dyktafon.
Chris: Nic mnie to nie obchodzi! Mam dla drużyny Żmij niespodziankę.
Diego: My ledwo trzymamy się na nogach, a oni dostają niespodziankę?
Chris: Tak. Dzisiaj zadebiutuje... Cour!
Cour: Tak, jestem.
Chris: Dobra, nie będziemy was głodzić, miski z budyniem już idą.
Przychodzi 4 stażystów, każdy ma po 3 miski
Mandy: Taka sprawa, nas jest 13, a misek 12.
Chris: Radźcie sobie z tym sami.
Chwilę później
Chef: Uwaga! W ładowni znajdują się dwa czteroosobowe pontony. Z powodu braku lotniska, wodujemy. Do jednego pontonu ma wsiąść cała drużyna. (z głośników)
Freddie: Jak zwykle...
Chef: Każdy ponton posiada linę z hakiem. Przycumujcie łódź przy małym porcie na końcu Canal Side.
Wszyscy wsiedli do pontonów, podłoga się zapadła
Carly: Prąd morski nas pcha!
David: Aaa!!!
Oscar: Nie histeryzujcie!
Kamil: I to mi się podoba.
Obie drużyny przycumowały pontony
Chris: Witajcie w Szkocji.
Cour: Po co tu jesteśmy? Co w Szkocji jest szczególnego?
Chris: Jezioro Loch Ness i potwór zwany Nessie.
Matsu: A raczej kłamstwa o potworze.
Chris: Nie koniecznie. Ale do rzeczy, wyzwanie składa się z 3 mniejszych wyzwań. Wygranie pierwszego wyzwania pomoże w drugim, itd... Pierwsze wyzwanie to zbudowanie łodzi z drewna. Każda drużyna ma do dyspozycji 20 długich belek drewna, dwie belki okrągłe na maszty, drewno na ster i najmocniejszy klej w Europie. Gdy to zrobicie, wypłyniecie na Loch Ness i unikając nie tylko potwora Nessie, dostaniecie się do Urquhart Castle. W ruinach zamku poszukacie złotego klucza. Tym kluczem otworzycie drzwi do kabiny 1 klasy i unikniecie eliminacji. Życzę jak najszybszej śmierci!
Raquelle: To może weźmiesz udział dzisiaj z nami, co? Zobaczymy jak będzie fajnie.
Chris: Nie, nie. Będzie zbyt fajnie, albo wręcz odwrotnie.
Raquelle (pokój zwierzeń): Tak. My możemy zginąć, a ten laluś będzie się z nas śmiał.
Chris: Przepraszam, ale tracicie czas. Moglibyście budować.
Obie drużyny otworzyły duże pudło, było w nich to, o czym mówił Chris
David: Moglibyśmy prosić instrukcję?
Chris: Nie. Hahahahaha.
David: Przynajmniej próbowałem.
Carly: Nie martw się, Chris nie jest zbyt miły.
Freddie: Powiedzieć o Chrisie, że nie jest zbyt miły, byłoby zbyt łagodne. On jest...
Chris: Zdobywcą tytułu Najlepszego prowadzącego reality-show.
Freddie: Miałem na myśli co innego.
Tracey: Podłużne belki trzeba zagiąć.
Louis: Słyszeliście? Trzeba zagiąć.
Raquelle: Chris! Oni od nas ściągają!
Chris: I o to chodzi w Totalnej Porażce!
Freddie: Dobrze, robimy zasłonę.
Louis (pokój zwierzeń): Sami sobie też poradzimy; lecz o wiele łatwiej będzie... (uśmiecha się złowieszczo) kiedy przeciwnikom wyjdzie gorzej.
Diego: Tylko jak i czym zagiąć takie wielkie belki?
Freddie: Wiem! Tylko ktoś musi mnie porządnie wkurzyć.
Diego&Raquelle&Freddie&Tracey: Już się robi!
Diego: Ty wredny...
Raquelle: ...straszny...
Freddie: ...leniwy...
Tracey: ...z**bie!
Freddie: ARGH...AAAAAAAAAAA!!!!!!
Freddie wygiął odpowiednio wszystkie deski
Po drugiej stronie
Cour: Co to było?
Louis: Krzyk był Freddie'go, ale co to za hałasy?
Oscar: Zignoruj to, musimy wziąć się do roboty.
Mindy: Mam pomysł. Pod wpływem temperatury, metal się rozciąga i wygina.
Matsu: Ale drewno to nie metal.
Mindy: Okryjemy drewno metalem, zwiększymy temperaturę, podczas rozciągania wygiąć będzie bardzo łatwo. Zdejmiemy metal i będzie gotowe.
Louis: Skąd weźmiemy metalową powłokę i jak to ogrzejemy? Przecież duże kawałki metalu rozciągają się dopiero 50 stopniach Celsjusza...?
Mindy: Zapali się ogień, który ogrzeje metal. Po odpowiednim wygrzaniu materiału, powstanie osłona metalowa.
Oscar: A materiał wyczarujesz...
Mindy: Nie. Posiadam go trochę.
Mindy zaczęła robić to co zaplanowała, lecz było to czasochłonne wyjście
Louis: A gdzie Mandy i Cour?
Wracając do Piranii
Freddie: Gotowe. A z wami policzę się później.
Diego: Teraz trzeba to skleić.
Freddie: Do tego doklej maszty, żagiel i dodaj ster.
Diego: To może pomożesz?
Freddie: Zgoda.
Carly: David, jesteś taki uroczy.
David: A ty taka słodka.
Carly: Dziękuję.
David: ...a komplementować twoją piękność da się wieki.
Carly: Gdzie się podziała Tracey i Raquelle?
No właśnie... gdzie?
Tracey: Sojusz? By wywalić wszystkich, być w finałowej czwórce, a potem się na sobie zemścimy.
Mandy: Zgoda.
Cour: Wchodzę w to.
Raquelle: Jasne.
Louis: Też wchodzę.
Wszyscy (oprócz Louis'a): Louis?!
Louis: Tak. Potajemne sojusze bez mojej zgody?
Louis ma w ręku deskę, walnął nią w nich (są nieprzytomni)
Louis: Świetnie idzie, tylko kara dla tych z moich drużyny mogła być zbyt surowa...
Chris: I już połowa odcinka! Mi trudno w to uwierzyć... Zawodnicy są daleko w tyle. Bez względu na te bzdury, czytajcie Totalną Porażkę:Niezwykłą Podróż!!!
Po przerwie
Chris: Słuchajcie, w każdej drużynie ubyło 2 zawodników. Jest teraz 5:4. (pierwsze to Nikczemne Żmije, drugie to Ogniste Piranie)
Freddie: Gotowe! Możemy wypłynąć.
Chris: Weźcie jeszcze nagrodę. Strzelba z zestawem strzał.
Piranie wyruszyli w 15 kilometrową trasę
Diego: Po co nam strzelba? Nessie nie istnieje, a to jezioro słodkowodne. Jedyne zagrażające nam gatunki ryb są rybożerne.
Freddie: By trafić w ciebie tym czymś?
Carly: Bądźmy mili.
David: A ty zawsze będziesz najmilsza.
Diego: Koniec flirtowania!
David (pokój zwierzeń): Jestem totalnie zakochany.
Carly (pokój zwierzeń): Mogłabym się z nim ożenić.
W porcie (drużyny Żmij)
Louis: Gotowe, to zasługa Mindy.
Statek był bardzo ładny i luksusowy, a wszystko było pokryte błyszczącą metalową powłoką
Chris: Ten piękny kolor i luksusowe rzeczy, spa, sauna, jacuzzi? Skąd wzięliście.
Teraz widać na filmie jak Mindy kradnie te rzeczy z willi obok
Oscar: Szybciej.
Wypłynęli
Louis (pokój zwierzeń): Każdy z nich dostał w łeb, ale widziałem, że tylko Cour lekko krwawił i chyba miał wstrząs mózgu.
Kamera teraz pokazuje drużynę Piranii
Carly: Aaa!!! Co to jest?
Freddie: Nie, nie... to nie możliwe...
Diego: A jednak!
Wszyscy: Nessie!
David: Szybciej!
Freddie: Szybciej się nie da.
Diego: Strzały!
Wystrzelona zostaje ponad połowa strzał, potwór odpłynął
Mindy: Da się tym płynąć ponad 200 km/h! Wykorzystajmy to, wiedząc, że statek Piranii nie przekracza 80-ciu.
Kamil: Louis, tylko Mindy wie jak i co robi się na tym statku, więc trzeba zapewnić jej fałszywe poczucie bezpieczeństwa. (szepcze)
Atakuje ich ten sam potwór co Piranii
Louis: Nie, tylko nie... Mindy!
Mindy została porwana przez potwora
Chris: I tym sposobem jest 4:4.
Matsu: Co my teraz zrobimy bez niej?
Louis: Toniemy!!!
Kamil: Zróbcie coś!
Drużyna Piranii jest już w ruinach Urquhart Castle
Chris: Teraz macie jedno zadanie. Poszukujcie małych złotych kluczy w wielkich ruinach zamku
Freddie: To jak szukanie igły w stogu siana.
Chris: Obecnie w tych ruinach nie znajduje się nic metalowego, oprócz... złotych kluczy. Dostaniecie wykrywacz metalu.
Diego: Może być. Hojny nie byłeś i nie będziesz.
Carly: David? Poprosisz ich czy nie mogłabym dostać tego urządzenia, które pasowałoby mi do koloru włosów?
David: Przepraszam, Diego... Carly prosi o wykrywacz.
Diego: Nie.
David: Nie? Nie?
David ma czerwoną, wielką twarz
David: A TERAZ?!?!?!?!?!?!?!?!?!
Diego: Nie.
David wgniótł Diego w ziemię
Diego: Proszę bardzo.
David: Proszę, skarbie.
Carly: Ohhh, dziękuję.
Freddie: Wyłaź, mięczaku.
David: Jego twarz była jak balon... (ze strachem)
Freddie wyciągnął ostatkiem sił Diego
Chris: Chefie, drużyna Żmij tonie, a ja mam dość pozwów do sądu. (przez krótkofalówkę)
Chef: Już się robi.
Freddie: Oglądałem filmy o szukaniu skarbów i wiem jak je...
Wykrywacz metalu zaczął piszczeć, lecz w dużych odstępach czasu (to znaczy, że jest się coraz bliżej celu)
Freddie: Więc jak mówiłem, ogląda...
Znowu to samo
Freddie: Oglądałem fi...
Kolejny raz to samo
Freddie: Głupi wykrywacz. ZAMKNIJ SIĘ!!!
David: Coś jest, idźmy w lewo.
Teraz widać drużynę Żmij, która nie wie gdzie iść, są 4 drogi
Louis: Rozdzielmy się. Ja biegnę tam!
Wszyscy pobiegli w innych kierunkach
Oscar: Co się tak błyszczy? Jest! Znalazłem! Biegnę do Chrisa.
Oscar zauważył na końcu ścieżki Chrisa
Oscar: Chris! Mam!
Chris: Tak, to jest ten klucz, ale musi być tu cała drużyna.
Oscar (pokój zwierzeń): Louis i jego pomysły... Trzeba cofnąć się do miejsca rozdzielenia.
Zrobił to co planował
Oscar: Halo? Żmije? Mam klucz!
W ciągu minuty przybiegli Louis i Kamil
Oscar: Gdzie jest Matsu?
Kamil: Nie wiem.
Louis: Przeszukajmy ruiny, a go znajdziemy.
Pobiegli, a kamera przeskoczyła na Piranie
David: Przestało wydawać te dziwne odgłosy.
Diego: Chyba nie jest możliwe, że te klucze się same przemieszczają, ale po dzisiejszym potworze z Loch Ness uwierzę prawie we wszystko.
Freddie: A jak Żmije już odnalazły klucze?
Diego: To biegiem ich szukać.
Chwilę później, na zakręcie, z jednej strony biegły Żmije, a z drugiej Piranie. Potrącili się nawzajem, wszyscy upadli
Louis: Z drogi.
Freddie: Idź sam!
Diego: Mam! (szepcze do David'a)
Diego: Słuchajcie, wy zejdziecie nam z drogi, my wam.
Kamil: Tak.
Każda drużyna pobiegła w swoją stronę
Diego: Patrz, co znalazłem obok siebie, Freddie. (pokazuje mu klucze)
David: Widzę Chrisa, tylko skąd weźmiemy klucze?
Carly: Wykrywacz wariuje!
Diego: Mamy już klucze.
Freddie: Wyłącz ten jazgot!
Carly: Tu jest wyłącznik.
Freddie: Nareszcie cisza.
Chris: Macie klucz?
Diego: Mamy.
Chris: Macie nietykalność drugi raz!
Louis: Matsu, jesteś!
Matsu: Szukałem was.
Oscar: Wygramy.
Matsu: A gdzie macie klucze?
Oscar: Nie mam. Pamiętam, że Louis się potknął i upadł na mnie i Kamila przed zderzeniem z Piraniami.
Louis: Nie, to Kamil upadł, a my się potknęliśmy.
Kamil: Kłamiecie. Oscar się potknął, a my potem o niego.
Matsu: Już przegraliśmy...
Ceremonia eliminacji
Chris: Przegraliście drugi raz.
Louis: Nas w drużynie jest 7, a tutaj siedzą tylko 4 osoby.
Przychodzi Mindy
Mindy: I ja.
Chris: Jedna osoba jest winna braku Cour'a i Mandy. Oni obecnie są w naszym samolotowym szpitalu, tak jak jeszcze Raquelle i Tracey.
Każdy z nich robi minę osoby niewinnej
Chris: Dzisiaj będzie tylko 5 głosów. Możecie głosować.
Mindy (pokój zwierzeń): Nic nie widziałam, ale wiem, że rozdzielenie się było pomysłem Louis'a.
Oscar (pokój zwierzeń): Przecież to Matsu się zgubił...
Chris: Mam tu wasze głosy. Na jednego są 3 głosy, na drugiego 2. Bezpieczni są: Mindy, Oscar i Kamil. Dzisiaj może odpaść Louis lub Matsu. Tą osobą jest...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Chris: Matsu!
Matsu: To oszustwo! Oszczerstwo! Ja się nie zgadzam.
Chris wyrzucił Matsu
Matsu: AAAAAAA!!!!!!!!!
Chris: Czy Louis będzie miał lepsze plany, czy ktoś będzie musiał opuścić nasz program z powodu kontuzji (chodzi o Cour'a, Mandy, Raquelle i Tracey) i czy Drużyna Żmij zacznie wygrywać? Dowiecie się tego czytając następny odcinek Totalnej Porażki: Niezwykłej Podróży!!! I zapraszam na klip bonusowy.
Klip Bonusowy
Carly i David są w małym pomieszczeniu
Carly: Z każdą chwilą coraz słodszy.
David: Z każdą chwilą coraz piękniejsza.
Carly: Mój romantyczny Romeo...
David: Moja cudna Julia...
Carly: Robimy dzióbek?
David: Zdecydowanie.
Całują się (dłuuuuuuugo)
David: Stały związek?
Carly: Tak.
Jeszcze dłuższy pocałunek