Totalna Porażka: Niezwykła Podróż
Odcinek 7
Spis treści
Ostatnio w Totalnej Porażce
Chris: W życiu są momenty smutne, straszne, załamujące... Ale czasami może być to za mało. Dla naszych zawodników w poprzednim odcinku jest to zdecydowanie za mało. David przeżył swoją sekundę płaczu, Mindy i Oscar byli w nieszczerej przyjaźni, która skończyła się boleśnie. Raquelle była cały czas szantażowana przez Freddie'go. W zamian za to nie ma nic powiedzieć o treści pamiętnika. My z kolei dowiedzieliśmy się co słychać u starej obsady. Ktoś pod koniec wykradł pamiętnik Freddie'mu, ale i tak wszyscy się od niego dowiedzieli prawdy. Czekamy na słodką zemstę Raquelle! Czytajcie dalej Totalną Porażkę: Niezwykłą Podróż!!!
Piranie
Freddie: Co sądzicie o Raquelle całującej się z idiotom?
David: Możesz się zamknąć!
Louis: Nie, to nudna i przestarzała informacja.
Raquelle (PZ): Może inni nie zwracają uwagi, ale mnie boli to, że wiedzą o tym, czego nie powinni. ZEMSTA!!!
David: Nas czterech, ich czterech. Nieciekawa sytuacja. A na dodatek wszyscy się tu nienawidzą.
Freddie: To źle?
Żmije
Mindy: Ty jednak jesteś kłamliwą świnią! Nie masz się do mnie odzywać. Nie masz patrzeć. Nie rozkazywać!
Oscar: Wisi mi to. Co mnie obchodzi opinia jakieś szmaty...
Mindy: Szmaty?!
Cour: Tak! S-Z-M-A-T-Y!
Mindy: Też chcesz dostać?
Cour: Jednorożca? Tak! Zawsze marzyłem!
Carly: Ja też o nim marzę! Jak jemu kupisz to mi też!
Cour: A jeżeli ja to ty, a ty to ja? W takim razie potrzebuję szminki.
Carly: Mogę pożyczyć.
Cour bierze szminkę i maluje sobie brwi xD
Cour (PZ): Jestem taka ładna.
Chris: Dzisiaj pominiemy niepotrzebne śniadanie. Do bagażowni, znowu będziecie skakać.
Mindy: To już się robi nudne.
Wszyscy pobiegli do bagażowni, gdzie zapadła się podłoga.
W Amazonii
Chris: To kawałek brazylijskiej Amazonii. Ostatnio byliśmy w Peru. Teraz Brazylia. Nie będę przedłużał, wyzwanie polega na odnalezieniu zaginionego klejnotu Basha-do-Nahy.
Oscar: What?!
Chris: Król Zing-Zingów (8 odcinek Trasy), który najdłużej w historii panował na tronie tejże dynastii. Wy macie znaleźć klejnot zaginiony 20 lat temu na Łące Królewskiej. To tylko 10 kilometrów. Dostaniecie mapy i latarki.
Celowo, na oczach zawodników, palnikiem zamienia mapy w pył
Chris: Ups, przepraszam.
Carly: Czyli jesteśmy w Nowym Jorku?! Biegnę do kiosku po tusz do rzęs!
Były dwie drogi. Mocno w prawo i mocno w lewo, Carly pobiegła w lewo
Freddie: Za nienormalną!
Raquelle podstawia nogę Freddie'mu
Freddie: Za co to?
Raquelle: Za patriotyzm i miłość do ojczyzny, a teraz biegnij!
Freddie: Mam powód by cię słuchać?
Raquelle patrzy na Freddie'go jak na idiotę
Freddie: No co?!
Raquelle: Tak patrzę na twoją osobę i wiem, że nie wpuściliby ciebie do Media Marktu. (nie dla idiotów)
Żmije
Mindy: Mam rozumieć, że biegniemy w przeciwnym kierunku do nich?
Oscar: Zdecydowanie tak.
Cała drużyna pobiegła
Oscar: Szukajmy Carly.
Cour: A po co mamy szukać jakieś Marley?! Szukajmy Carly.
Carly (Żmije)
Carly: Taksówka!
Cisza
Carly: Nie ma. Czy ktoś wskaże drogę na przystanek autobusowy? Drzewo, może ty wiesz. Chwila... to Kaledonia! Nie... to się inaczej nazywało... już wiem! Amazonia!
Carly (pokój zwierzeń): Robi się ciemno trzeba będzie nocować.
Schodzi z drogi prowadzącej na przód, wchodzi ze 100 metrów w krzaki
Carly: Dobra kryjówka. Tu mnie nie dopadną.
Chris: Ale też nie znajdą cię Żmije.
Carly: Tu są żmije?! Aaa!!!
Chowa się za krzakiem i chwilę potem zasypia
Żmije
Oscar: Słyszeliście? Ktoś krzyczał, że tu są żmije.
Mindy: To była Carly.
Cour: Mówię wam po raz drugi! Mamy szukać Carly, a nie Marley!
Zaczynają szukać, ale nie odnajdują śpiącej za krzakiem Carly, a ona się nie budzi
Oscar: Może był to ktoś inny?
Mindy: A kto tu znałby język polski?
Cour: Raczej nie Marley.
Oscar: Szukajcie dalej.
Piranie
David: Można już roz...
Freddie: Siedź cicho!
Raquelle: Morda w kubeł!
Louis: I tak zostań!
David (pokój zwierzeń): Może nie czuję się na tyle odrzucony co mam duże uczucie, że nie pasuję do reszty drużyny. Wszyscy są niemili i wredni, a ja normalny. Każdy mój pomysł zostaje odepchnięty na bok.
Freddie: Rozpalamy ognisko i nocujemy.
Louis: Popieram.
Rozpalili ogień i zasnęli
Żmije
Mindy: Carly!
Oscar: Idiotko!
Cour: Kiełbasa!
Mindy: Sam mówiłeś, żeby szukać Carly, a teraz nawołujesz kiełbasę.
Cour: Bo kiełbasa może pomóc nam szukać Carly.
Oscar: Szukajmy lepiej twojego mózgu.
Cour: A nie mam?
Przywalił sobie pięścią w łeb i jest nie przytomny.
Oscar: Kolejny.
Mindy: Bierz przykład z Cour'a. On wali sam siebie i nie kłamie jak osioł!
Mindy (PZ): Powiedziałam osioł? A gdzie moje świetne teksty?! Co za wstyd...
Oscar: Osioł? Może tak, ale nie jestem naiwną...
Mindy: Nie kończ!
Oscar: Naiw...
Mindy: Zamknij się, szmato!
Zaczęli się tłuc
Piranie
Wszyscy śpią, porywają ich Zing-Zingowie. Są przywiązani do drzewa.
Raquelle: Co to za wariaci?
Porywacze się naradzają
Pierwszy z nich: Panienka mówi dużo! Gadać dużo, uciąć łeb.
Freddie: Nie podoba mi się tu.
David: Nie tylko tobie.
Jeden grozi im włócznią
Louis: Nie wiem jak wy, ale ja chcę żyć.
Freddie (PZ): Coś się tu nie zgadza... coś jest nie tak. Czuję to, lecz nie wiem co to.
Żmije (Carly)
Carly: Trzeba biec dalej.
Carly wyłania się z krzaków i widzi śpiących na dróżce Mindy, Oscar'a i Cour'a
Carly: Wstawać.
Nie budzą się.
Carly: To biegnę bez nich.
Piranie
Freddie: Też się czemuś dziwicie, a nie wiecie co?
David: Tak, coś tu jest dziwnego.
Freddie (PZ): Wiem!
Freddie: Przepraszam, ty z blond włosami!
Ten koleś: Tak?
Freddie: Umiesz po polsku, tak?
Polak: Umiem.
Freddie: Jesteś Polakiem?
Polak: Tak! Ty też?
Freddie: Tak jakby...
Dobry/zły koleś: Abdullahi nahida minetaha!
Rozwiązali ich
Znowu on: Nareszcie! Te matoły niczego nie rozumieją!
Przytula ich
Louis: A jakbyś znalazł innych, złap i zabij. To do zobaczenia.
Poszli sobie
Żmije
Oscar: Szukanie Carly w wielkiej Amazonii jest szukaniem igły w stogu siana.
Mindy: Dokładnie.
Cour: To biegniemy odnaleźć ten kamień?
Oscar: Raczej tak.
Przelatuje wielki ptak i wali Oscar'a w łeb. Oscar się przewraca. Chris naciska pauzę na swoim telewizorze
Chris: Jak ja lubię zawsze w środku odcinka przerywać śmieszne sceny. Przez to jest jeszcze śmieszniej. Czy Carly się odnajdzie? Czy doczekamy się zemsty Raquelle większej niż to podcięcie nogi? Ja jestem ciekawy. Jeżeli wy też, to czytajcie dalej.
Wracając do Piranii
Raquelle: Widzę tam coś!
David: Tak, to wzgórze.
Freddie: I ta łąka!
Louis: Wchodzimy na górę.
Piranie zaraz dojdą, teraz ci drudzy nieudacznicy
Oscar: Widzę! To ta łąka! Na górę!
Też wchodzą
Freddie: Spadajcie, my byliśmy pierwsi.
Mindy: My pierwsi zobaczyliśmy.
Louis: A gdzie macie zgubę?
Oscar: Zaraz dojdzie.
Mindy: Lub nie.
Cour: A kto?
Wszyscy po jakimś czasie weszli na górę
Chris: Możecie zacząć kopać i szukać diamentu. Dla zwycięzcy miał być szpadel, ale jak jest remis... kopcie rękoma.
Raquelle (PZ): Może czas uprzykrzyć życie Freddie'mu?
Raquelle popycha Freddie'go na schodki i spadł na sam dół. (jest z 50 schodków)
Freddie (PZ): Czego mogłem się po niej spodziewać? Starych i spodziewanych chwytów.
Chris: Rozumiem sabotowanie zespołu, ale na oczach wszystkich?!
Raquelle: To jakby rozgrzewka.
Louis: Czego?
Chris: Zamknąć się! Szukacie czy nie?
Oscar: Nie będziemy za ciebie szukać, McLean!
Mindy (PZ): Normalnie jakby była tu Carly to walnęłaby tekstem w stylu A ja mogę poszukać za ciebie!
Wszyscy zaczęli kopać, wreszcie przyszedł zadyszany Freddie.
Freddie: Ty... wredna...
Raquelle: Panu dziękujemy.
Chris: A taka informacja dla Żmij, bez Carly nie wygracie.
Cour: Kolejny o jakieś Marley. Nam zaginęła Carly!!!
Chris: Będę wam jednak na rękę i zgodzę się, by jedna osoba została tutaj kopiąc.
Mindy&Oscar: Ja zostaję!
Oscar: Gdy najlepszy będzie kopać to odnajdziemy skarb, a reszta odnajdzie Carly co nie jest trudne.
Mindy: To znaczy, że ty idziesz?
Oscar: A wiesz co oznacza słowo najlepszy?
Mindy: Wiem. Osoba, która nie jest tobą.
Cour: A może ja zosta...
Mindy&Oscar: Nie!
Oscar wyrzucił z tego miejsca Mindy i Cour'a, tak jak Raquelle wyrzuciła Freddie'go
Oscar: Do widzenia.
Oscar (PZ): Lub nie...
Zła Mindy i szczęśliwy Cour poszli szukać Carly
Mindy (PZ): Nie widzę szansy na odnalezienie.
Akcja przenosi się do kamerzystów, którzy wszędzie (w Amazonii) czegoś szukają
Reżyser: Nie ma!
Scenograf: Tu też nie ma!
Reżyser: Jak mogliście ją zgubić?
Operator: No była tu chwilę temu.
Reżyser: Przecież jesteśmy od tego, by nagrywać wszystkich zawodników! Gdzie ta Carly?! Dostaniemy połowę działki!
Scenograf: Carly, gdzie jesteś? Musimy cię nagrać...
Reżyser: ...dla kasy!
Wracając do zawodników
Chris: Dostałem wiadomość od kamerzystów, że Carly przepadła na zawsze.
Oscar: Dobra wiadomość.
Mindy z Cour'em na rękach wraca na górę, upuszcza go
Cour: Ałłł!!!
Mindy: Żyjesz?!
Cour: A nie? Nie żyje?! Cour, obudź się!!! (wali sobie kilka razy z liścia)
Oscar: Niczego nie znalazłem!
Louis: U nas nie lepiej.
Raquelle: Freddie, postanowiłam cię przeprosić. Weź z tego powodu ten długopis.
Freddie: Nie biorę. To sztuczka.
Raquelle: To prezent prosto z serca. Weź.
Freddie: No dobrze. Aaa!!!
Długopis razi go prądem
Raquelle: A teraz oddaj, przyda mi się.
Freddie: Świetny prezent.
Nagle z krzaków wychodzi...
Carly: Znalazłam!
Wszyscy: Carly?!
Chris: Pokaż. Hmm... ze złota... z zielonym diamentem... z wyrytym symbolem... Tak. To jest prawdziwy diament. Żmije znów wygrywają!
Cour: Widzicie! Znaleźliśmy Carly a nie Marley!
Mindy: <facepalm>
Chris: No nic. Eliminacja.
Eliminacja
Chris: Oddaliście głosy. Dziś nie pokażę głosowania, bo głosy były jakie były i popsułoby to napięcie związane z eliminacją.
Freddie&Raquelle: Do rzeczy!
Raquelle: A coś ty taki szczęśliwy?
Freddie: A ty?
Faktem było, że oboje byli podekscytowali (chcieli wywalić siebie nawzajem)
Chris: Żadnego głosu na David'a. (rzuca mu piankę) Smakołyk bezpieczeństwa otrzyma też Louis. Zostali Raquelle i Freddie. Samolot opuści...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Raquelle!
Raquelle: Ale co? Jak?
Chris: Trzy głosy na ciebie.
Raquelle: Dobrze, będę szczera, podmieniłam głosy na Freddie'go. Co się stało?!
Chris: Zobaczmy wasze głosowanie.
Louis (PZ): Freddie.
David (PZ): Raczej Raquelle.
Raquelle (PZ): Słodka zemsta! Podmianka i trzy głosy na przegranego!
Freddie (PZ): Sprytnie Raquelle... trzy głosy na mnie. Zaraz trzy głosy będą na kogo innego.
Raquelle: Ty mały, kłamliwy, Aaa!!!
(kiedy krzyczała, Chris wyrzucił ją z samolotu)
Chris: Zapraszam na kolejny odcinek! Będzie dużo strachu w Totalnej Porażce: Niezwykłej Podróży!!!
Klip dodatkowy
Widać płaczącego reżysera, podchodzi do niego scenograf
Scenograf: Nie płacz. Z połowy bańki1 da się przeżyć! Co ja wygaduję! To koszmar!
1- Bańka – Potocznie milon (złotych, dolarów, jakieś waluty...)
Reżyser: Racja.
Oboje płaczą